Ogólnie o książce „Bogaty ojciec.Biedny ojciec. Czyli czego bogaci uczą swoje dzieci na temat
pieniędzy, i o czym nie wiedzą biedni i klasa średnia” autorstwa
Roberta T. Kiyosakiego i Sharon L. Lechter pisałam tutaj, tutaj i
tutaj. Dziś przedstawię Wam pięć powodów, które zdaniem autora
tej książki nie pozwalają nam zarabiać więcej.
Powód 1: Strach
Nie mamy dużo pieniędzy, więc boimy
się utracić te, co już mamy. Traktujemy pieniądze jak coś, co
można mieć, zamienić na dobra i przymrozić do nas. A pieniądze
to energia, którą możemy dobrze lub źle wykorzystać. Oczywiście
przybierają materialną postać papierków i plastikowych kart, ale
tak naprawdę chodzi o ich przepływ.
Dlatego, aby je pomnażać, a nie
jedynie zarabiać i wydawać, musimy zacząć nimi obracać.
To oczywiście wiążę się z ryzykiem. Zawsze gdy możemy coś
wygrać, możemy coś stracić. Oczywiście musimy być gotowi na
porażkę. Jednak doświadczenia czynią mistrza i w końcu może nam
się udać wskoczyć na falę pieniężnej energii.
By to jednak zrobić, musimy oswoić
strach przed brakiem pieniędzy, musimy nabrać do nich dystansu
i zmienić podejście do ich posiadania.
Warto się również przyjrzeć temu,
jak podchodzimy do naszych przegranych. Porażki uczą nas i
inspirują do dalszego działania. Jeżeli przypisujemy im jakąś
rolę absolutną w życiu (np. „ja to zawsze przegrywam”, „ja
nie nadaję się do handlu / inwestycji / negocjacji / marketingu*”),
to sami zabieramy sobie energię, dzięki której moglibyśmy działać
i dalej się uczyć.
*niepotrzebne skreślić
Powód 2 Cynizm
Cynizm może nas zaatakować z dwóch
stron: od środka i z zewnątrz.
Pierwszy z nich to nasz wewnętrzny
głos, który mówi: „To nie może się udać”, „Jeżeli to
byłoby łatwe, to wszyscy by tak robili”, albo „Nie. To na pewno
jest o wiele trudniejsze, niż mi się wydaje. Przecież nic nie wiem
na te temat”.
Z zewnątrz również dochodzą nas
takie sygnały. Ich źródłem są znajomi, rodzina, współpracownicy
i środki masowego przekazu. Jak wielu Waszych znajomych uważa, że
pomaga Wam w wymyśleniu własnego biznesu torpedując go niezliczoną
liczbą scenariuszy, w których coś może pójść źle? W wielu
rodzinach klasy średniej uznawane jest to za merytoryczną krytykę,
i zwykle większość członków tych rodzin siedzi na państwowych
posadach, bo przez całe życie boi się zainwestować, a jak to już
robi, starając się nic nie zainwestować, więc okazuje się to
przewidywaną od pokoleń porażką.
Te głosy to zagłuszenia, przed
którymi powinniśmy się bronić. Nie chodzi oczywiście o hurra
optymizm, ale o racjonalny bilans zysków i strat. Ryzyko istnieje, i
trzeba mieć jego świadomość, ale ryzyko istnieje zawsze tam,
gdzie możliwość wygranej i ciekawa przygoda.
Powód 3 Lenistwo
Od dłuższego już czasu staram się
unikać wymówki „Nie mam czasu”. Jest to szeroko
akceptowana próba zrzucenia winny na zewnętrzne okoliczności. Mało
tego niektórzy uważają, że dodają sobie tym splendoru, no bo
przecież ich praca jest tak wymagająca, że nie mogą sobie
pozwolić na rozrywki.
Jeżeli odmawiasz przyjacielowi
spotkania, wymawiając się brakiem czasu, to znaczy, że ta osoba
nie jest dla Ciebie ważna.
Jeżeli rezygnujesz z nabywania wiedzy
o tym, jak inwestować, to znaczy, że sam na własną
odpowiedzialność rezygnujesz z możliwości dbania o swój majątek.
Jeżeli nie masz czasu na to, żeby
przygotować sobie zdrowy posiłek, to sam jesteś odpowiedzialny za
choroby, które będą Ci doskwierały w bliższej i dalszej
przyszłości.
Kiyosaki wprost mówi, że takie
wymówki są domeną ludzi leniwych. Zwykle lenistwo jest formą
ucieczki od czegoś – problemów ze sobą, rodzinnych, lęku przed
odpowiedzialnością. Tutaj każdy z nas musi skonfrontować się ze
swoim demonem. O ile oczywiście chce.
Autor książki „Bogaty ojciec.
Biedny ojciec” podaje jednak również drogę na skróty, dla tych,
co poszukują szybszych rezultatów – umiarkowana chciwość.
Pisałam już o jej negatywnej roli tutaj.
Kontrolowana żądza posiadania, może nas zmotywować to
zgromadzenia środków, które w przyszłości będą pracowały na
nas, uniezależniając nas tym samym od stałej pracy na etacie.
Kiyosaki pokazuje, jak jego biedny
ojciec niszczył w nim w dzieciństwie chęć posiadania, ciągle
mówiąc, że „nie mam na to pieniędzy”. Któż z nas nie zna
tego z własnego dzieciństwa. Mało komu rodzice pokazują, że
upragnioną rzecz można uzyskać w inny sposób. Np lekcje jazdy
konnej w zamian za opiekowanie się koniem, ciekawą książkę
natomiast można wypożyczyć w bibliotece (miejskiej, bo w szkolnej
przecież same nudy ;) ), w grę można pograć w lokalnym ośrodku
kultury, itd. Stwierdzenie „nie mam pieniędzy” ucina wszelką
dyskusję i jeszcze dodatkowo pozbawia rodzica przymusu spędzania z
dzieckiem dodatkowego czasu, którego przecież nie ma.
Dlatego już w dorosłości musimy sami
zmienić nasze wzorce myślenia i mozolnie zamieniać komunikat w
naszej głowie z „nie stać mnie na to” na „jak mogę to
osiągnąć?”.
Powód 4 Nawyki
Nawyki mają gigantyczną moc. To
malutki części naszej rzeczywistości, które wykonujemy niemal
automatycznie, ale to z nich powstaje obraz naszego życia. Pisałam
kiedyś o tym, jak możemy je zmieniać. Nie jest to proces łatwy, ale warto nabyć tej
umiejętności. Podobno z każdym kolejnym jest łatwiej. Nie ma się
co zniechęcać.
Kiyosaki pokazuje przykład nawyku
płacenia rachunków. Wielu z nas przyzwyczajonych jest do tego, żeby
płacić je jak najwcześniej, bo później może nam nie starczyć
pieniędzy. Bogaty ojciec w książce radzi, by robić to na końcu.
Tłumaczy to tym, że innych instytucji boimy się o wiele bardziej,
niż samych siebie. Łatwo zrezygnujemy więc z pieniędzy, które
przeznaczone są dla nas. Natomiast dostawca prądu zdecydowanie
mocniej będzie upominał się o swoje należności. Da nam to
wtedy większą motywację, by te pieniądze dla niego oszczędzić,
lub zorganizować w inny sposób. To pobudza naszą kreatywność i
jest ciągłym dodatkowym bodźcem to poszukiwania szans na
zarobienie pieniędzy. Dzięki temu kształtujemy w sobie nawyk bycia
otwartym na możliwość zarobku, a nie tylko ograniczamy się do
comiesięcznych wpływów, od których z czasem jesteśmy coraz
bardziej uzależnieni.
Powód 5 Arogancja
To co wiemy, pozwala nam zarabiać
pieniądze. Gdy nie mamy wystarczających informacji, tracimy je.
Ludzie mają zwyczaj używania
arogancji do ukrycia swojej ignorancji. Często są to ludzie,
którzy starają się w dyskusji wymusić swoje racje. Dla nas może
być to sygnał, że nie wiedzą, co mówią. Jeżeli wiedzieli by,
co mówią, umieliby to wykorzystać.
Kiyosaki mówi, że w świecie finansów
dość łatwo spotkać ludzi, którzy są ignorantami, dlatego dobrze
się zabezpieczyć przed ich wpływem. Natomiast gdy zauważymy
arogancję w naszym zachowaniu, powinniśmy zacząć się edukować w
danej dziedzinie lub znaleźć eksperta, który nam w niej pomoże.
Ta rada zresztą jest cenna nie tylko w
świecie finansów. Za każdym razem, gdy dyskusja na jakiś temat
nas pobudza do agresywnego argumentowania, powinniśmy zastanowić
się, dlaczego tak się dzieje. Często okazuje się, że walczymy z
wyimaginowanym wrogiem, bo nie mamy wystarczającej wiedzy na dany
temat.
Czy dodalibyście coś do tej listy? A
może nie zgadzacie się z podejściem Kiyosakiego? Czekam na Wasze
opinie w komentarzach! :)
Super blog. Duzo ciekawych motywacji :) Dodaje do ulubionych!
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa! To bardzo motywuje! :)
UsuńBardzo ciekawie opisałaś :), przeczytałam, zamyśliłam się, być może sięgnę po książkę. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń