Wyobraź sobie, że gdy wybierasz
ubranie, spędzasz przez szafą trzy minuty. Zawsze masz pasujący
strój, odpowiedni na daną okazję. Czujesz się wygodnie i nie
musisz wyrzucać wszystkiego z szafy, żeby znaleźć jedną bluzkę,
która akurat teraz by ci się przydała. Chcesz osiągnąć ten
stan? Spróbuj dziesięciu tricków na szafę minimalisty!
Ta lista jest pisana z perspektywy
kobiety i do kobiet kierowana, ale mam nadzieję, że mężczyźni
też znajdą coś dla siebie.
Zachęcam też do dzielenia się swoimi
radami w komentarzach. :)
Może jeszcze na wszelki wypadek
napiszę, czym ten post NIE jest. Na pewno nie jest o tym, jak być
zawsze trendy i na topie. Nie jest o modzie i o tym, jakie kupować
ciuchy by zaszpanować. Jest o minimalizmie w szafie, i o 10 radach,
które mają w tym pomóc. Jedziemy!
1. Nie kupuj ubrań jedynie od wypływem chwilowej zachcianki. Bierz pod uwagę ich funkcjonalność.
Naszym problemem jest to, że kupujemy
ubrania, bo nam się podobają, zbyt małą uwagę przykładając do
jego funkcjonalności. Dzieje się tak często dlatego, że chcemy by
zakupy były przyjemnością. Racjonalne myślenie schodzi na dalszy
tor. Dlatego w naszej szafie znajdują się rzeczy, które nie pasują
nam do innych.
Kupuj ubrania w swoim rozmiarze. Takie
w których wyglądasz i czujesz się dobrze.
Naprawdę myślisz, że za mała
sukienka zmotywuje cię do diety? Ile razy dałaś się już tak
nabrać? Ubranie jest na teraz. Chyba, że jesteś w ciąży. ;)
Dokładnie to samo tyczy przeróbek.
Jeśli nie jesteś krawcem chociaż hobbystycznym, takie ubrania będą
tylko kurzyć się w szafie.
2. Ubranie na następny dzień
przygotuj dzisiaj.
Poranek ma być dla Ciebie. Wieczorem
przygotujesz to, w czym wyglądasz fajnie, tym samym zaprogramujesz
sobie działanie na następny dzień. Zaoszczędzisz cenne minuty
rano, które spędzasz nad staniem przed szafą i zastanawianiem się,
co ubrać. Mogę się założyć, że efekt również będzie o niebo
lepszy.
Pomyśl, ile razy okazało się, że
koszula, którą założyłaś jest nieuprasowana, albo niedoprana.
Nie ma sensu marnować spokoju ducha rano.
3. Zrób listę potrzebnych ci rzeczy.
Taką niezależną od zasobności
swojej szafy. Po prostu zrób plan rzeczy, które są ci realnie
potrzebne, które są możliwie najbardziej uniwersalne, i w których
czujesz się naprawdę dobrze. Potem porównaj listę ze stanem
szafy. Czego ci brakuje, a czego masz za dużo. Może z rzeczy, które
masz dałoby się przerobić coś na coś bardziej użytecznego –
np. sukienkę na bluzkę lub spódnicę.
Spróbuj wymienić niepotrzebne rzeczy
na potrzebne. Internet oferuje w tej kwestii trochę możliwości –
regionalne grupy wymian na Facebooku, dedykowane takiej wymianie
serwizy, czy chociażby Allegro, jeżeli chcesz po prostu uwolnić
gotówkę.
4. Jeżeli w danym sezonie nie użyłaś
danej rzeczy, puść ją dalej w świat.
Oczywiście, że raz na sto razy zdarza
się, że moda wraca, a ty akurat masz taką bluzkę, którą
zaczęłaś nosić po piętnastu latach. Ale czy warto w związku z
tym gromadzić pożywienie dla moli przez dziesiątki lat, jeżeli
możemy podzielić się z nim innymi?
5. Zrób listę zakupów na dany i sezon i nie wychodź poza nią.
Na zakupach łatwo stracić głowę.
Szczególnie gdy kuszą promocje, a my nie możemy znaleźć tego, co
szukamy. Dlatego na początku zróbmy listę zakupów – najlepiej
od razu przeznaczając na dane rzeczy rozsądny budżet. Ma to dwie
zalety:
a) nie wychodzimy poza listę i nie
kupujemy dodatkowych rzeczy
b) gdy mamy wyznaczony rozsądny
budżet, nie kupimy jakiejś rzeczy tylko dlatego, że jest promocja.
Jest szansa, że w związku z tym będzie to rzecz bardziej solidna i
odpowiadająca naszym założeniom (np. naprawdę ciepła kurtka na
zimę)
6. Gdy kupujesz jedną rzecz, pozbądź
się z szafy jakiejś innej.
Nie musisz jej wyrzucać do kosza,
możesz oddać znajomym, sprzedać, albo przekazać potrzebującym.
Ta prosta zasada wprowadzona w życie, zaprowadza porządek w naszej
szafie.
7. Dobieraj kolory w swojej szafie do
typu urody i do samych siebie.
Po pierwsze ustal swoje kolory. Takie,
które z jednej strony pasują do twojego typu urody, ale nie
zapomnij o tym, że musisz się w nich rzuć dobrze. Taka paleta
kolorów powinna się dopełniac, czyli wszystkie kolory powinny
pasować również do siebie, nie tylko do ciebie. Dzięki temu
stworzył więcej kombinacji ze swoimi ubraniami, a to zaowocuje
większą liczbą ubiorów, przy mniejszej ilości ciuchów. Czysty
zysk!
8. Wymieniaj się.
Przysłowie brzmi „dobry zwyczaj, nie
pożyczaj”, ale czasem warto pożyczyć ubranie od koleżanki czy
siostry. Dzięki temu zaspokoimy swoją potrzebę zmiany, a kolejne
ubranie nie będzie zagracało naszej szafy. Puść w obieg również
swoje ubrania.
Jeżeli masz obawy przed korzystaniem z
ubrań innych osób, lub po prostu noszą oni iny rozmiar, wymieniaj
się chociaż dodatkami. Mogą one sprawić, że twoje stare ubrania
zyskają zupełnie inny look. ;)
9. Ubrania na lato, chowaj na czas
zimy.
Na strych, do piwnicy, czy do szafy.
Bluzki na ramiączkach i plażowe sukienki, niech zniknął z twoich
oczu na pół roku. Dzięki temu, że nie będą wisieć w szafie, ty
zyskasz w niej miejsce, a po pół roku spojrzysz na nie na nowo i
dzięki temu nie będziesz musiała kupować nowych ubrań, by poczuć
się wakacyjnie.
10. Kupuj rzeczy, których nie trzeba prasować.
To może być dla niektórych
kontrowersyjne. Wiem, że są osoby, które prasują nawet skarpety i
jeansy, ale pomyśl ile czasu i energii elektrycznej można
zaoszczędzić rezygnując ze starannie wyprasowanych koszul.
Niektórzy oczywiście nie będą mogli się ich pozbyć w 100%, ale
zwracanie uwagi na tę cechę ubrań w trakcie zakupów ograniczy ich
liczbę w naszej garderobie, a z czasem zaowocuje rzadszymi
spotkaniami z żelazkiem.
Potraktujcie to jako wyzwanie! Sama
jestem ciekawa, czy uda mi się dotrzymać wszystkich punktów! :)
Ja bym dodała jeszcze, nie idź na kompromisy. Kupuj ubrania których jesteś pewna w 100%
OdpowiedzUsuń@minimalnat, zdecydowanie! :)
OdpowiedzUsuń