Nikt nie mówił, że będzie łatwo!

Ćwiczenie wczorajsze  okazało się dość drastyczne.
Właściwie to bardzo pomaga zrozumieć ludzi.
Wypisując ich wady na kartce, zaczynamy rozumieć ich motywacje.
Oczywiście prawdopodobnie dzieje się tak dlatego, że chcemy poznać swoje wady.


No cóż. Nie jesteśmy aniołami z natury.
Jesteśmy egoistyczni i lepiej to założyć, niż się na sobie samym zawodzić za każdym razem. ;)

Świadomość swoich własnych wad nie jest przyjemna, ale mam nadzieję, że pomoże mi poradzić sobie z zamkniętymi kołami moich zachowań i rozumień świata.

Ok. Wiem jak reagujesz.
"Wiem wszystko o swoich wadach. Ciągle je sobie wyrzucam. Chcę o sobie myśleć pozytywnie! To poprawi moją samoocenę."
Eee.. No nie. To tylko umocni Cię w wierze, że nie masz wpływu na swoje własne życie.
Pewność siebie wynikająca z lepszego samopoczucia jest gó... warta.
Przeminie przy pierwszym czerwonym świetle.
Pewność siebie wynika tylko z satysfakcji. A satysfakcja z tego, co sami osiągamy!
Oczywiście trzeba umieć doceniać swoje sukcesy.
Ale tu znowu bez słodzenia.
Wyznaczaj siebie cele i je realizuj!
Nie oszukuj się docenianiem za rzeczy, które osiągasz przypadkiem, albo bez problemu!
Tylko praca się liczy!
A tylko Ty wiesz, co naprawdę wymagało pracy.
I nie porównuj się tu do innych.
Naprawdę są osoby, dla których zdobycie Mont Everest jest niczym, a nie potrafią powiedzieć "przepraszam".
Dlatego oceniaj się tylko własnymi oczami.
Nie oceniaj innych.
Nie wiesz, kim są naprawdę. Nie wiesz, jakie mają motywacje, doświadczenia. Nawet jeżeli kogoś znasz bardzo dobrze. Nigdy nie będziesz z nim tak blisko, jak z samym sobą.

0 komentarze:

Prześlij komentarz